Aktualności
Święto Wojska
poniedziałek, 26 sierpnia 2013 12:46

15 sierpnia w Święto Matki Boskiej Zielnej, w dzień Cudu nad Wisłą obchodzimy święto Wojska Polskiego, uroczystości rozpoczęły się w jarosławskiej Farze od Mszy św. odprawionej w intencji żołnierzy 14 Dywizjonu Altyleri Samobierznej, który obchodził 20 lecie istnienia. Liturgii przewodniczył ks. archiprezbiter Andrzej Surowiec. Później uroczystości przeniosły się na rynek. Uroczysty Apel rozpoczął się od wciągnięcia na maszt flagi państwowej i odśpiewaniu hymnu. Wyróżniający się żołnierze otrzymali odznaczenia  za nienaganną służbą wojskową w kraju jak i poza jego  granicami. Za okazaną pomoc oraz w podkreśleniu wzajemnych relacji medale oraz odznaki pamiątkowe otrzymały również osoby cywilne. Wśród nich m.in. parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz samorządowych powiatu oraz miast i gmin leżących na terenie ziemi jarosławskiej.

W uroczystości uczestniczy Pan Tomasz Wieczorkiewicz wraz z małżonką - syn gen. bryg. Wacława Scevoli Wieczorkiewicza dowódcy 24 Dywizji Piechoty i pierwszego prazesa naszego Stowarzyszenia. Pan Tomasz w swoim wystąpieniu przywołał postać swojego ojca i przypomniał jego wkład w życia naszego miasta. 

Zakończeniem obchodów była defilada pododdziałów 14 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej i 21 Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej.

Podczas uroczystości wszyscy chętni mogli uczestniczyć także w pokazie sprzętu wojskowego, jaki na co dzień służy w jarosławskiej jednostce. Ta atrakcja, tradycyjnie już, najbardziej spodobała się najmłodszym, którzy chętnie zwiedzali wnętrza wojskowych maszyn.

Pan Tomasz spotkał się z prezeseami Stowarzyszenia.

IMG_0003.JPGIMG_0005.JPGIMG_0006.JPGIMG_0009.JPGIMG_0029.JPGIMG_0045.JPGIMG_0052.JPGIMG_0074.JPG
Foto B. Ryzner

 
Powstańcze Piosenki
poniedziałek, 19 sierpnia 2013 00:00

Wojciech J. Podgórski

   Rok temu na zakończenie dnia obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego kilka tysięcy warszawiaków i ich gości po raz pierwszy śpiewało razem na placu Piłsudskiego zapomniane - niegdyś zakazane - piosenki. W tym roku spotkamy się na placu Zamkowym.

   Kto dziś pamięta i gromadzi piosenki Powstania Warszawskiego? To zadanie realizuje zespół specjalistów i entuzjastów działający przy Muzeum PW. Dzięki ich pracy wiemy coraz więcej. Zacznijmy od piosenek mających w tytule imiona żeńskie.

I jak stoi gdzieś w żołnierskiej

Starodawnej tej piosence,

To dziewczęce swoje serce

Z "Agrikoli" dała nam

                                              Jerzy Dargiel Dorota

                                     (zwrotka druga)

   Autor słów i melodii tej piosenki z wiosny 1944 roku, 27-letni słuchacz Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty "Szarych Szeregów", twierdził, że to była Dorota. Ale imię odnosiło się nie do konkretnej dziewczyny, lecz do klasy "D - jak Dorota", w której Jerzy kształcił się na podchorążego. Jego kolega, Krzysztof Kamil Baczyński, słuchacz w klasie "B - jak Barbara", poświęcił jedną ze swych trzech piosenek Barbarze. To wystarczyło, by niemal wszyscy późniejsi badacze utożsamiali bohaterkę piosenki z żoną poety, Barbarą Drabczyńską, poślubioną 3 czerwca 1942 r. Przychodzi na myśl inna Basia - przez Wybickiego wprowadzona do tekstu naszego Hymnu - którą pokolenia utożsamiały błędnie z Barbarą Chłapowską, drugą żoną gen. Dąbrowskiego. Tragicznego obrotu zdarzeń doświadczyła trzecia, Halszka. Poeta Wacław Bojarski, autor powstańczej Natalii, kochał się z wzajemnością w Halszce Marczakównie, która jak wielu młodych z tamtego pokolenia recytowała Gałczyńskiego i otrzymała od Bojarskiego w nagrodę pseudonim - imię żony i muzy, Natalii Gałczyńskiej. Ślub połączył Halszkę z Wacławem w szpitalu, gdy poeta, czcząc wiązanką kwiatów 400-lecie śmierci polskiego astronoma, po tragicznym postrzale umierał przez 12 dni.

   Oto odwieczny nurt w polskim śpiewie żołnierskim - tradycja liryczna. Jaką to "starodawną" piosenkę ma na myśli autor Doroty? - Łatwa zagadka! Wystarczy dośpiewać, że ów żołnierz - jej serce schował do plecaka ...

MARSZ GROCHOWA

    W warunkach okupacyjnych powstanie przygotowywano ze znacznym wyprzedzeniem, kształcąc podchorążych, gromadząc broń i amunicję; lecz zadbano też o dziedzinę, której istotą jest retoryczna agitacja. Zajęła się tym m.in. prasa podziemna. Lesław M. Bartelski zapamiętał szczegóły rozmowy z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim podczas ich stołecznego spaceru w 1943 r. "W pewnej chwili - notuje Bartelski - szepnął do mnie znacząco: «A wie pan, co teraz najważniejsze? Piosenki żołnierskie!»". Po czym nawiązał do lektury nr. 40/1942 "Biuletynu Informacyjnego" AK, w którym ogłoszono konkurs w trzech konkurencjach: na Hymn Polski Podziemnej, marsz i piosenkę. Plonem było 170 wierszy (!). Nagrodzono: Hymn Polski Podziemnej Naprzód do boju, żołnierze ... (słowa: Kazimierz Kumaniecki, muzyka: Pochmurny"), marsz Tadeusza Gajcego Uderzenie do muzyki Jana Ekiera i piosenkę Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego, również z muzyką Ekiera - Szturmówka. Dobrowolski z Panufnikiem byli też autorami marsza Warszawskie dzieci. Teksty weszły do tomików: "Pieśni zbrojne" i "Idzie żołnierz ... " - w okładce ochronnej „S. Moniuszko, Śpiewnik domowy" 1938. W innym konkursie, ogłoszonym przez mjr. Tadeusza Schellenbergera ps. .Ajaks", dowódcę VI Obwodu AK Warszawa-Praga, rozstrzygniętym w Dniu Żołnierza 15 sierpnia 1944 r. przyznano: I nagrodę - pistolet automatyczny systemu "Steyr" - za wiersz 1 Sierpień 1944 podpisany "Uhor 693"; II nagrodę - pistolet "Mauser" - za wiersz Przyśniła się dzieciom Polska podpisany .Dan 693"; III nagrodę - 5 granatów ręcznych - za wiersz Żołnierzom 690 Zgrupowania podpisany .Eug. J. 690". Wyróżniono 12 dalszych prac. Całość ogłoszono w maszynopisie pt. Placówka. Nazwisk autorów - rzecz nie do uwierzenia! - po dzień dzisiejszy nie zdołaliśmy ustalić. Zawinił zbieg okoliczności, gdyż przez dziesięciolecia PRL druczek i inne podobne przechowywano w "ZHP" (Zakład Historii Partii przy KC PZPR). Nie uporał się z kryptonimami Jan Szczawiej, edytor najpełniejszej antologii: Poezja Polski Walczącej 1939-1945, t. 1-2 Warszawa 1974.

... Was za wzór biorąc, dzisiaj przysięgamy,

Że o tę ziemię męczeńską i świętą

Walczyć będziemy z mocą nieugiętą,

Że ją jedynie z krwią naszą oddamy,


Że kiedy pierwsze usłyszymy słowa,

Będące hasłem do walki otwartej,

Wstrząsną się pola starego Grochowa,

Myśląc, że walczy raz drugi - Pułk

Czwarty.

                                              "Ultor 693": 1 Sierpień 1944

                      (fragment)

    Akord z Grochowa - czyli zza Wisły, z niedostępnych "antypodów" - uświadamia nam jedno: Powstanie było przez Niemców rozpracowywane drogą izolacji poszczególnych dzielnic miasta. Niemcy bali się kanałów. Gdyby kiedyś miał powstać - co jest oczywiste - pełny zbiór wierszy i pieśni powstańczych, geografia stolicy powinna być dla nich kluczem, według śpiewnika: Marsz Śródmieścia, Marsz Mokotowa, Marsz Zoliborza, Marsz Bielan, Wiara z Woli, Marsz partyzantów Grupy "Kampinos" ... Wydaje się też zrozumiałe ograniczenie przyszłej edycji do dawnych i nowszych pieśni - śpiewanych podczas trwania wydarzeń powstańczych, a więc z wyłączeniem piosenek, które nie spełniają tego warunku.

SACRUM I PROFANUM

     Sacrum - to hymny: Mazurek Dąbrowskiego, Boże coś Polskę, Warszawianka, Rota - i dostojna suplikacja do Boga O Panie, któryś jest na niebie ... , wszędzie obecna, autorstwa kpt. Adama Kowalskiego, z października 1939, z obozu dla internowanych oficerów w Bals (Rumunia) [pisałem o tym w "Idziemy" rok temu, w nr. 20]. Były też pieśni o wyjątkowej sile i urodzie - śpiewane chętnie - jak Pałacyk Michla pchor. Józefa Szczepańskiego ps. "Ziutek" z "Parasola" czy napisana na specjalne zamówienie Batalionu "Baszta" piosenka Hej, chłopcy, bagnet na broń Krystyny Krahelskiej ps. "Danuta", jednej z pierwszych ofiar śmiertelnych, ranionej 1 sierpnia, zmarłej nazajutrz. To właśnie Krystyna pozowała artystce-rzeźbiarce Ludwice Nitschowej do pomnika Syreny Warszawskiej, odsłoniętego w 1939 r. nad Wisłą, który dziś jest godnym symbolem walczącej stolicy.

    Profanum stanowiły piosenki uliczne tworzone spontanicznie lub nacechowane satyrycznie na tzw. czysty folklor, mające swą publiczność, krzepiące w tramwajach, pociągach, na ulicach, bazarach. Ilustruje to trafnie film "Zakazane piosenki" (1947). Na ścieżce dźwiękowej prym wiodło Serce w plecaku; trafiła tam też zręcznie spolszczona piosenka meksykańska Teraz jest wojna z przedwojennego filmu USA "Koniokrad" (1938), a także przyśpiewki o czeskim rodowodzie (!) z cyklu Siekiera - motyka - bimber - szklanka / W nocy nalot, w dzień łapanka ...

NA ZNANĄ MELODIĘ

    W natłoku wydarzeń nie można zapomnieć o drukach konspiracyjnych. Do prawd podstawowych należy przeświadczenie o tym, że pierwszej inspiracji należy zawsze poszukiwać wśród znanych powszechnie melodii. W ten sposób wyłoniła się w śpiewniku kategoria piosenek-parafraz, zapoczątkowana - by nie szukać zbyt głęboko w dziejach - przez ... Mazurka Dąbrowskiego. Kto choć raz miał w rękach książkę Rabowicza i Swata (Józef Wybicki: Wiersze i arietki, Gdańsk 1973), ten zapamiętał obfitość zebranych tam w aneksie 60 różnych tekstów na melodię Mazurka! Oficyna Gebethner i Wolff w 1943 r. wydała anonimowo pierwszą z pięciu edycji - Serce w tornistrze - z niepełnym tekstem, pod ułomnym tytułem, ale z melodią trafnie opracowaną z nasłuchu przez muzykolog Annę Marię Klechniowską. Zapotrzebowanie było tak wielkie, że wkrótce wyszła pod inicjałami "Z. M.", bez miejsca wydania, antydatowana (1938!) "edycja korsarska", będąca plagiatem druku Gebethnera i Wolffa. Podkreślmy, że autor piosenki w tych inicjatywach nie uczestniczył i o nich nie wiedział.

SERCE W PLECAKU

     Piosenka Michała Zielińskiego (ur. 1905 r. w Jarosławiu - zm. 1972 r. tamże) czekała długo na sukces. Dopiero z okazji Dwudziestolecia Niepodległości autor został zaproszony do udziału w almanachu 45 poetów-żołnierzy (Wiersze żołnierskie, Warszawa: Wojskowy Instytut Naukowo-Oświatowy, 1938; s. 79 Serce w plecaku). Odkrywamy, co jest oczywiste: najpopularniejszą piosenkę powstańczej Warszawy - Serce w plecaku, zarówno to przedwojenne, autorskie Michała Zielińskiego, zrodzone w Truskawcu-Zdroju (1933), gdzie co roku koncertowała Orkiestra Dęta Garnizonu Wojska Polskiego z Jarosławia, jak i liczne zapożyczenia melodii "tej piosenki, tej jedynej". Utwór skromnego artysty z Jarosławia zdobywał sobie od 1940 r. stwierdzone przez pamiętnikarzy i wydawców konspiratorów coraz większe pole śpiewania. Sławę Serca w plecaku głosiły po wojnie wspomnienia więźniów Pawiaka i Montelupich, wszystkich obozów koncentracyjnych i jenieckich, a także pacjentów i personelu szpitali (m.in. w Otwocku, Tworkach i Pszczelinie ). Doświadczały takiego rozgłosu tylko utwory na swój sposób wybitne.

Sławę pomnożyły powstańcze "pożyczki". Bez tego argumentu nie mielibyśmy podstaw do chwalby Serca w plecaku. Otóż eksploatowali tę melodię Janusz Warnecki (Kompania 1114), Kazimierz Weloński (Na wojenkę poszli chłopcy), Janusz Kozłowski (Piosenka), bezimienne słowa śpiewała Wiara z Woli. Już po klęsce uchodźcy warszawscy w Tworkach lub w Pszczelinie zaśpiewali Kolędę powstańczą (domniemana autorka słów: Hanna Kołodziejska).

Uroczystość jubileuszową pamięci Michała Zielińskiego z okazji 80-lecia Serca w plecaku przygotowuje jego miasto rodzinne; ster jest w dobrych rękach Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia. Piosence będzie poświęcona okolicznościowa edycja bibliofilska.

Żródło: Tygodnik  "Idziemy" nr.30 (411) z dn. 28 07.2013  Wydawnictwo Diecezji Warszawsko - Praskiej

 
69 rocznica Powstania Warszawskiego
czwartek, 01 sierpnia 2013 07:49

Zapraszamy serdecznie na obchody 69 rocznicy Powstania Warszawskiego 1 sierpnia 2013 o godz 1700 spotkajmy sie na Placu Piotra Skargi w Jarosławiu na Apelu Poległych , a następnie uczcijmy bohaterów Mszą św. w jarosławskiej Kolegiacie

 

 

 

 

 

 

 

 

 
Spotkanie z Marianem Pysznikiem
wtorek, 23 lipca 2013 11:56

W dniu 17 lipca 2013 zawitał do naszego Stowarzyszenia gość z Warszawy Pan Marian Pysznik. W siedzibie naszego Stowarzyszenia spotkał sie z Zarządem, gdzie omowione zostały najważniejsze sprawy związane z wakacjami. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze.

spotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 003.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 004.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 007.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 009.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 011.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 012.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 014.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 016.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 017.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 020.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 021.jpgspotkanie z M. Pysznikiem  18 07 2013 023.jpg

 
Wołyń 1943 – "Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
poniedziałek, 22 lipca 2013 10:51

Rekonstrukcja wydarzeń, które 70 lat temu miały miejsce na Kresach, ludobójstwo Polaków, Ormian, Żydów i innych narodowości nigdy nie miała odzwierciedlenia w opracowaniach artystycznych, a słowny przekaz historii nie oddaje grozy i strachu jaki był w sercach osób które napadnięte przez sotnie banderowców ginęły bez miłosierdzia, bez możliwości obrony.

Znamienne słowa Pana Prezydenta Stalowej Woli, Andrzeja Szlęzaka, który – wraz z burmistrzem Radymna – najhojniej wsparł realizację rekonstrukcji, oddają sytuację w naszym kraju: za odwagę bycia Polakami, bo okazuje się, że w dzisiejszej Polsce trzeba mieć pewną odwagę, żeby być Polakiem. (brawa) Chciałbym wspomnieć, że wszyscy, którzy zaangażowali się w to przedsięwzięcie, nie mieli łatwego życia. I to nie żadna obca ręka utrudniała im i namawiała do zaprzestania tych prac, tylko jacyś Polacy, a może tylko polskojęzyczni obywatele. Nie wiem. (brawa) Chciałbym w tym momencie przypomnieć o jednej grupie osób, która dla mnie jest jakby najtragiczniejszą grupą w tej zbrodni ludobójstwa, jaka miała miejsce 70 lat temu na Wołyniu. Chciałbym wspomnieć o Ukraińcach, którzy zostali zamordowani przez swoich rodaków, bo mieli odwagę uprzedzać swoich polskich sąsiadów, mieli odwagę ich chronić i bronić. (brawa) Bardzo bym chciał, żebyśmy patrzyli na naszych sąsiadów z Ukrainy nie poprzez morderców z UPA, ale właśnie poprzez tych Ukraińców, którzy mieli odwagę bronić swoich polskich sąsiadów. My zdecydowaliśmy, że w Stalowej Woli postawimy tym Ukraińcom pomnik. (...) Dzisiaj przypomnijmy sobie jeden z najtragiczniejszych epizodów historii naszego narodu, ale bez nienawiści. Pamiętajmy, że prawda zwycięża, a kłamstwo poniża. Więc ci wszyscy w Polsce, którzy i w Sejmie, i w Rządzie, starali się kłamać na ten temat, sami siebie poniżyli. Ale to ich problem.(...)".    

Bardzo trudno mówić o tym ludobójstwie, dlatego niech filmy przemówią do naszej wyobraźni.

Filmy udostępnione przez PIOTR PERYKASZA z serwisu Youtube.

 
XII Regionalny Konkurs Recytatorski i Poetycki im. Jerzego Hordyńskiego
poniedziałek, 15 lipca 2013 13:07

Przesuchania uczestników konkursu odbędą się 18 października 2013 r. o godz. 10.00 w Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu, Rynek 5 (sala lustrzana) natomiast uroczyste podsumowanie konkursu nastąpi w dniu 25 października 2013 r. o godz. 10.00 w w/w miejscu. Szcegóły: http://smj.jaroslaw.pl/konkursy/im-hordynskiego

 
Wołyń 1943 – "Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
czwartek, 04 lipca 2013 07:55

Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.", Burmistrz Miasta Radymno, Miasto Stalowa Wola, Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie organizują 20 i 21 lipca w Radymnie (powiat jarosławski, woj. podkarpackie) dwudniowe obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach Wschodnich dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej.

W pierwszym dniu (20 lipca - sobota) zapraszamy o godzinie 20:30 na plac obok zalewu przy ul. Budowlanych, gdzie odbędzie się rekonstrukcja historyczna o tytule „Wołyń 1943 – nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary". W drugim dniu (21 lipca - niedziela) o godz. 11:00 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa (ul. kardynała S. Wyszyńskiego) zostanie odprawiona Msza św. w intencji ofiar. Ta szczególna forma obchodów ma na celu przywrócenie pamięci o niewinnych ofiarach tegoż ludobójstwa i dążenie do pojednania poprzez ukazanie prawdy historycznej.

Miło nam poinformować, że komitet honorowy naszego przedsięwzięcia tworzą: prof. Władysław Filar, Ewa Siemaszko, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Anna Ostromęcka-Lewak - Okręg Wołyński Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Lucyna Kulińska - prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego, płk. Jan Niewiński, gen. Mirosław Hermaszewski, prof. Jacek Wilczur, kompozytor Krzesimir Dębski i kapelan 27. Wołyńskiej DP AK ks. płk. Andrzej Jakubiak.

Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K." działa formalnie od 11 maja 2007 r. Jesteśmy znani z wielu ciekawych i zrobionych z rozmachem rekonstrukcji, m.in. "Operacji Barbarossa - bitwa o Przemyśl" (2007 r.), czy rekonstrukcji historycznej o nazwie "Przemyśl - wrzesień 1939" z 2008 r., którą obejrzało aż 15 tysięcy widzów. W 2009 r. w Przemyślu przeprowadziliśmy niesamowitą inscenizację historyczną "A mury runą...", przedstawiającą wydarzenia w Polsce od 1946 do 1989 r., czyli od instalacji aż do upadku komunizmu w naszej Ojczyźnie. W trakcie niej wystąpiło kilkuset statystów i co ciekawe, akcja rozgrywała się w kilku miejscach Starego Miasta w Przemyślu. W lutym 2010 r. ponownie w Przemyślu zorganizowaliśmy wielkie widowisko historyczno-teatralne "Na nieludzką ziemię...", które było częścią obchodów 70. rocznicy deportacji obywateli Polski w głąb ZSRR. W inscenizacji wystąpiło około pół tysiąca statystów i aktorów, ponadto w widowisku wziął udział autentyczny pociąg z wagonami z lat 30-tych, sprowadzony specjalnie ze Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce. Ponadto prowadzimy akcje edukacyjne, realizujemy spektakle teatralne o tematyce historyczno - patriotycznej oraz szereg przedsięwzięć, widowisk historycznych na terenie całego Podkarpacia.

Jesteśmy przekonani, iż rekonstrukcja, którą zrealizujemy uzmysłowi całej Polsce tragedię, która wydarzyła się 70 lat temu, odda należytą cześć i pamięć o pomordowanych oraz nie pozwoli na zakłamywanie historii przez niektórych ukraińskich publicystów oraz tzw. polityczną poprawność.

Wykaz miejsc parkingowych dla zmotoryzowanych widzów: tutaj.

Mirosław Majkowski, Prezes PSRH X D.O.K.

 
Spotkanie w rzeszowskim IPN
wtorek, 02 lipca 2013 08:05

W dniu 28 czerwca 2013 zarząd naszego Stowarzyszenie spotkał się w siedzibie rzeszowskiego IPN w Pania dyrektor Ewą Leniart. Podczas spotkania, które odbyło sie w bardzo miłej atmosferze podziękowaliśmy za wsparcie naszego Stowarzyszenia w jego działaniach na rzecz podtrzymywania tradycji narodowych i regionalnych, pielęgnowanie polskości oraz upamiętnianie miejsc walki i męczeństwa. Otrzymaliśmy również zapewnienie, że Pani dyrektor w ramach prac kierowanego przez nią oddziału IPN, bedzie wspierać w dalszym ciągu działania i inicjatywy naszego Stowarzyszenia. Podkreśliła również, że podejmowane inicjatywy naszego Stowarzyszenia są ważnym elementem w pielęgnowaniu tradycji narodowych i jesteśmy jednym z nielicznych Stowarzyszeń prowadzących taką działalność na terenie naszego województwa.

 
Odebraliśmy Nagrodę w Dziedzinie Kultury
poniedziałek, 01 lipca 2013 09:55

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

28 czerwca 2013 roku w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie odbyło się uroczyste wręczenie nagród twórcom kultury, które wręczyli Marszałek Województwa Podkarpackiego Władysław Ortyl oraz Wicemarszałek Województwa Jan Burek. W czasie uroczystości Marszałek Władysław Ortyl pogratulował nagrodzonym twórcom podkreślał rolę, jaką odgrywają w kształtowaniu Kultury Podkarpacia oraz o potrzebie dostrzegania i doceniania twórców i animatorów kultury w przestrzeni, którą kreują.

Zarząd Województwa Podkarpackiego co roku wyróżnia twórców i animatorów, nagradzając ich w uznaniu szczególnych osiągnięć w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania oraz ochrony kultury a także za całokształt działalności na rzecz kultury. W gronie tegorocznych laureatów było również nasze Stowarzyszenie Miłośników Jarosławia, które reprezentowali prezesi Dariusz Jasiewicz i Bogusław Ryzner oraz Krzysztof Chruszczyk. Wśród nagrodzonych pisarzy i poetów, twórców teatru, aktorów, muzyków, tancerzy i choreografów oraz regionalistów, byli znani z współpracy z nami pan Henryk Cebula oraz pani Barbara Thieme.

Nasze Stowarzyszenie rekomendowałe takie instytucje jak:

  • Pani dyrektor Ewa Leniart - Instytut Pamięci Narodowej oddział w Rzeszowie
  • Pan dyrektor Adam Halwa - Centrum Kulturalne w Przemyślu
  • Pan dyrektor Tomasz Wywrót - Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu
  • Pan dyrektor Jarosław Orłowski - Muzeum "Kamienica Orsettich" w Jarosławiu
 
Wernisaż prac Grupy „San"
poniedziałek, 01 lipca 2013 08:41

27 czerwca 2013 w Wielkiej Izbie naszego Stowarzyszenia miał miejsce wernisaż prac plastycznych Grupy „San". Kustoszem wystawy jest mgr Tomasz Kisiel, który wprowadził obecnych w artystyczne założenia wystawy. Autorami  prac prezentowanych na wystawie w naszym Stowarzyszeniu są: Alicja Łatka - Lewandowska, Andrzej Kmiecik, Andrzej Kubat Barbara Gmiter, Edward Kieferling, Helena Płoszaj-Wodnicka, Henryk Cebula, Irena Oryl, Jan Ferenc, Janusz Cywicki, Jerzy Lis, Jolanta Zakima-Zerek, Katarzyna Matwiej, Lesław Kuchniak, Maria Pózięć-Niedźwieź, Ryszard Dudek, Stanisław Lenar, Stanisław Tobiasz, Tadeusz Kozioł, Tadeusz Sypek, Wiesław Wodnicki, Wiktor Śliwiński, Witold Pazera, Zdzisław Welc.

Wystawiane prace pochodzą ze zbiorów Muzeum "Kamienica Orsettich" w Jarosławiu

 

 

 W 1925 r. w Jarosławiu zorganizowano Kurs Małarstwa i Rysunku, który realizowano w Szkole Budowlanej. Prowadził go wówczas wybitny artysta - Stanisław Kopystyński. Kurs ten z biegiem czasu przekształcił się w Szkołę Malarstwa i Rysunku. Od 1946 r. figurowała ona pod nazwą - Ognisko Kultury Plastycznej. Kiedy Kopystyński wyjechal z Jarosławia do Wrocławia, jej kierownikiem został artysta malarz Tadeusz Bojarski. W późniejszym czasie stał się on pierwszjm dyrektorem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Jarosławiu, utworzonego w tym mieście 28.10.1948 r. Artyści plastycy skupieni wokół szkoły zaczęli działać w tym środowisku, w rezultacie czego w 1962r. założyli Grupę ,,Jarosław". Jej członkami byli m.in. Stanisław Tobiasz - artysta rzeźbiarz oraz Wiktor Śliwiński - artysta malarz. Na bazie Grupy "Jarosław" w 1969 r. została założona Grupa ,,San", która powstała z inicjatywy ówczesnego dyrektora PLSP, artysty małarza Edwarda Kieferllnga. Początkowo obejmowała ona swym zasięgiem dwa środowiska plastyczne: jarosławskie i przemyskie, jednak z biegiem czasu objęła artystów z Rzeszowa oraz innych miejscowości związanych z dorzeczem rzeki San, a w miarę rozwoju ogarnęła całą Polskę.

Liczba członków Grypy "San" nigdy nie była stała, jak również nie posiadała żadnego sztywnego regulaminu, a tym samym nie narzucała nikomu jakiejkolwiek konwencji twórczej. Dzięki Grupie "San" wielu młodych artystów często związanych z PLSP mogło przezwyciężyć swój lęk wynikający z bezpośredniego kontaktu z odbiorcą. Grupa prezentowała często kontrowersyjne zjawiska w sztuce i wypełniała lukę między odbiorcą i dziełem. Wystawy Grupy ,,San" odpowiadały na potrzeby kulturalne społeczeństwa, poruszały probemy nurtujące młode środowisko plastyczne oraz rozpoczynały dialog pomiędzy odbiorcą, a artystą na temat sztuki współczesnej. U podstaw Grupy legły pewne przejawy natury społecznej: rozwój środowiska artystycznego, kontakt z widzem, prelekcje, wykłady, pogadanki, zaangażowanie w pracę z uczniem, integracja artystów w grupie oraz wyjście ze sztuką do ludzi.

W 1975 r. w Przemyślu powstał oddział ZPAP wówczas Grupa "San" zawiesiła swoją działalność, a jej członkowie wstąpili do Związku, w którego działalności aktywnie uczestniczyli. W 1982 r. ZPAP rozwiązano, co spowodowało, że w 1985 r. Grupa "San" została reaktywowana . Jej wystawy odbywały się co roku w następujących okresach: 1962 - 1975 r., jedna w 1986 r. oraz dwie w 1988 r. Po tym okresie działalność Grupy ,,San" zaczęła stopniowo wygasać.

To właśnie artystom skupionym w Grupie "San" dzisiejszy Jarosław zawdzięcza nie tylko swój wygląd, ale i kulturę estetyczną. Bowiem podczas ich działalności narodziła się potrzeba wystawiania obrazów, rzeźb, grafik oraz innych arcydzieł w wielu różnych miejscach. Do ekspozycji Grupy zapraszani byli artyści plastycy z całego kraju, a jej członkowie często brali udział w wystawach ogólnopolskich i zagranicznych, z których przywozili nagrody, ich prace nabywane były przez muzea, galerie, osoby prywatne w kraju i za granicą.

Uczestniczący w wernisaży wysunęli wniosek o reaktywację Grupy "San" by dalej kształtowała Jaroslaw, przez ekspozycje dzieł plastycznych.

 
<< pierwsza < poprzednia 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 następna > ostatnia >>

Strona 42 z 61

Polecamy

krs

Naszą witrynę przegląda teraz 1 gość 
Odsłon : 554041